HUTNIA - sekret naszych przodków wg najpoczytniejszego krakowskiego archeologa
18.01.2013
Mimo, że jego twórczość najczęściej osadzona jest na pograniczu fantasy i daleka jest od typowych dla archeologów publikacji, Andrzej Pilipiuk, bo o nim mowa, w swoim najnowszym zbiorze opowiadań, ku naszej uciesze posadawia wątek HUTNI...
Autor kilkudziesięciu książek, które od lat plasują się w czołówce polskich bestsellerów na półkach salonów EMPiK, w swoim najnowszym tomiku "Szewc z Lichtenrade" wydanym w 2012 roku przez lubelską Fabrykę Słów, w opowiadaniu "Świątynia" pisze o ... HUTNI ! Używając stworzonego przez nas terminu (hutnia - starożytna huta), posługuje się również analogiami do idącego w ślad za nim procesu produkcji żelaza. Wątek zaplata zaś w temat nieudanych rekonstrukcji procesów dymarskich, z jakimi borykają się od lat naukowcy. Czy wiedza tajemniczych emisariuszy z przeszłości, jak zbudować i uruchomić hutnię, pomoże przełamać impas w badaniach nad starożytnym hutnictwem, dowiecie się oczywiście sięgając po książkę Pilipiuka. Znajdziecie w tej i innych pozycjach z jego twórczości, sporą dawkę ciekawie zaplecionych regionalnych wątków z historii i kultury ludu zamieszkującego krainę Gór Świętokrzyskich. Choć gatunek opowiadań daleki jest od oczekiwanych przez nas naukowych prac na temat naszych badań, miło nam odnotować, że słowo i termin HUTNIA, a za nim idąca treść, przenikają do przeróżnych środowisk. .. i w tym przypadku nie dziwi nas umiłowanie archeologów do snucia opowieści fantasy. Archeologia i uprawiający ją naukowcy zawsze poruszali się na granicy realiów i fikcji. Ważne, by znali jakże istotne znaczenie tej granicy. Chyba, że swoje publikacje będą bez zbędnych meandrów kierować wprost do miłośników science-fiction ;)