generator gazu drzewnego
..."Brak opozycji w nauce jest nie mniej niebezpieczny niż parlamentarny uniformizm. Opozycja bowiem mobilizuje myślenie dwustronnie."...
Włodzimierz Sedlak, "Inną drogą"
Szkic generatora gazu drzewnego zbudowanego z użyciem narzędzi i materiałów typowych dla czasów, w których żyli starożytni hutnicy świętokrzyscy - rysunek poglądowy. Zaproponowany na szkicach, pokazujących zasadę działania kształt jest tylko rysunkiem poglądowym i nie należy go traktować jako dokumentacji technicznej.
Warunki konieczne i poprawiające pracę generatora:
- właściwie dobrane wymiary generatora (pieca), umożliwiające stworzenie podciśnienia w kanałach zwężki,
- ograniczający straty cieplne szyb pieca
- odporny na rozszczelnienie szyb pieca, zapewniający długotrwałą odporność na pękanie i spowodowane nim rozszczelnienie układu;
- szczelny zbiornik na popiół, wykonany w gruncie, wygładzony i uszczelniony od środka;
Rolę pokrywy generatora na szkicu B może pełnić zasyp rudy i węgla. Umiejętne gospodarowanie ciągiem kominowym i jego brakiem, przesterowuje piec w tryb generatora i odwrotnie, generator w tryb pieca.
Technologia produkcji starożytnego generatora gazu drzewnego:
- wyselekcjonowane drzewo, zarażone zgnilizną (rozpoznane po rosnącej na nich hubie) rąbano siekierami;
- ze wzgledu na zmiany chorobowe pnia z łatwością drążono jego wnętrze dłutami i pieszniami powszechnie znanymi chociażby w bartnictwie;
- dołki w lessie kopano ręcznie z użyciem najprostrzych narzędzi,
- wnętrza dołków wygładzano ręcznie lub przy użyciu najprostrzych narzędzi;
- pnie posadawiano nad dołkami, uszczelniając miejsce połączenia pnia z lessowym podłożem za pomocą tegoż lessu. Należy pamiętać, że zabieg ten był konieczny dla uszczelnienia generatora. Nierówna stożkowa podstawa pnia, powstała przy rąbaniu siekierą wymagała niezbędnego w procesie uszczelnienia układu "pień - dołek".
- otwory dolne, służące do podawania drewna jako paliwa, wykonywano dłutami;
- zaślepiano je drewnanymi szpuntami;
- w wyciętym klepsydrowatym nacięciu pnia umieszczano cienkie patyczki lub płaskie kawałki drewna, a przestrzeń wokół nich wylepiano mieszaniną lessu i sieczki;
- pień oblepiano polepą lessową udołu grubiej u góry cieniej - by zmniejszyć wagę;
- podpalano pień przez odkorkowane dolne kanały;
- po wypaleniu i utrwaleniu się zwężki z kanałami, otwierano dysze powietrzne;
Dwumiesięczna seria eksperymentów uświadomiła mi, że zaproponowany wcześniej model gazogeneratora nie będzie dobrze działać bez silnego podciśnienia w kanałach gazowych. Rozgrzany wkład rudy i węgla drzewnego w generatorze powodował naturalną cyrkulację gorącego powietrza ku górze i dysze powietrzne pracowały jak kanały wylotowe spalin. Podłączenie pieca do takiego generatora okazało się mało wydajne. Owszem udawało nam się prowadzić piec tak, że korzystał z energii gazu sąsiadującego generatora, ale układ taki był bardzo wrażliwy, pracował na granicy stabilności. Łatwo było doprowadzić do zaburzenia przepływu gazu i zatrzymać proces. Pojawiła się realna potrzeba wywołania podciśnienia koniecznego do odbioru gazu drzewnego. Zastosowanie prawa ciągłości przepływu i zjawisk zachodzących w zwężce Venturiego dało kilka kapitalnych efektów. Tak zrodził się wyżej naszkicowany generator.
Marcin Marciniewski
c.d.n.